Właśnie mija rok odkąd zamieszkaliśmy w Sopocie.
Ja zakochana we Wrzeszczu, nie wyobrażałam sobie, że mogłabym mieszkać gdzieś indziej.
Wszystko czego potrzebowałam miałam w promieniu kilometra. Sklepy, urzędy, pracę.
Jednak od czasu kiedy w lipcu zostałam mamą, doceniłam bardzo możliwość spacerowania po świeżym powietrzu.
Z naszego mieszkania mamy na piechotę 3 minuty do lasu a 15 minut do morza. Tego niestety w centrum Wrzeszcza nie miałam.
Odkąd urodziła się moja córka spacerujemy po całym Sopocie robiąc podczas naszych wędrówek po kilkanaście kilometrów dziennie.
Obie korzystamy z tych spacerów dotleniając się a ja przy okazji przyznać muszę, że dawno nie miałam tak dobrej kondycji jak obecnie.
Zapewne przyda mi się ta sprawność jak już moja latorośl postanowi stanąć na własne nogi :)
Jeden z postów postanowiłam właśnie poświęcić na zdjęcia naszej codziennej trasy sopockimi ścieżkami.
Teraz, w okresie jesiennym, tym bardziej są one urokliwe przybierając piękne kolory.
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń