To jest chyba największy urok paryskiego życia, czyli tętniące życiem knajpki w pięknie podświetlonych kamienicach.
No i oczywiście Plac Pigalle, epicentrum sex-shopów, nocnych klubów i innych tego typu atrakcji wraz z najbardziej chyba znanym kabaretem na świecie - Moulin Rouge oraz muzeum erotyki.
I ten (nie)zapomniany wieczór, a właściwie noc, która zaczęła się od zbitej karafki wina...
Pozostało też motto na całe życie: " Brak artyzmu to też artyzm! Ale lepszy brak artyzmu niż stwardnienie rozsiane!".
Pour mes copines: Anette, John'a et Madlen :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz