niedziela, 25 października 2015

O północy w Paryżu...

Kończąc swoją francuską foto-opowieść zamieszczam kilka zdjęć z naszego nocnego szlajania się uliczkami Paryża :)
To jest chyba największy urok paryskiego życia, czyli tętniące życiem knajpki w pięknie podświetlonych kamienicach. 
No i oczywiście Plac Pigalle, epicentrum sex-shopów, nocnych klubów i innych tego typu atrakcji wraz z najbardziej chyba znanym kabaretem na świecie - Moulin Rouge oraz muzeum erotyki.

I ten (nie)zapomniany wieczór, a właściwie noc, która zaczęła się od zbitej karafki wina...

Pozostało też motto na całe życie: " Brak artyzmu to też artyzm! Ale lepszy brak artyzmu niż stwardnienie rozsiane!".

Pour mes copines:  Anette, John'a et Madlen :*














]















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz