poniedziałek, 22 października 2018

Kopytka z pieczoną dynią

Kopytka kojarzą mi się z dzieciństwem. Mama albo Babcia robiły je często jak zostawały ziemniaki z obiadu. 
Najsmaczniejsze były następnego dnia podsmażone na rumiano razem z cebulką.
Przyznać muszę, że ta jesienna wersja z pieczoną dynią przypadła bardzo do gustu mojemu podniebieniu . 
Kopyka robiła moja mama według naszego wspólnego, spontanicznie tworzonego przepisu.

Składniki:
ok. pół kilograma ugotowanych ziemniaków
ok. poł kilograma dyni, upieczonej bez skóry
2,5 szklanki mąki orkiszowej
0,5 szklanki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
ok. 100g twarogu (ja dałam rzecz jasna śmietankowy ze Strzałkowa)
łyżeczka soli

Przygotowanie:
Ziemniaki obrać i ugotować do miękkości. Dynię pokroić na kawałki, obrać ze skóry i upiec do miękkości ok 20 min w temp. 180 stopni. Ziemniaki i dynię ostudzić.
Następnie zmielić lub ugnieść dobrze na gładką masę. Dodać mąkę. Ciasto nie powinno się kleić do rąk. Na końcu dodajemy twaróg i sól. W miarę należy szybko zagnieść ciasto, żeby nie zdążyło zwilgotnieć bo wtedy trzeba dodać więcej mąki a za jej nadmiar podowuje, że kopytka będą za twarde. Z gotowego ciasta toczymy wałek na podsypanym mąką stole (stolnicy) i rozpłaszczamy go delikatnie dłonią. Odcinamy kawałki ciasta. Wrzucamy do gotującej się na niewielim ogniu wody (z odrobiną oleju). Gotujemy ok. 1,5 - 2 minuty. Wyjmujemy delikatnie łyżką cedzakową.

Smacznego!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz